Budowę
zaczęto w 1979 roku, ale dotyczyło to raczej tylko zdobycia odpowiednich
zezwoleń i gromadzenie materiału. Wtedy zdobycie pozwolenia na budowę obiektu
związanego z Kościołem, to było wręcz karkołomne przedsięwzięcie. Dla nas
graniczyło to z cudem, który zdarzył się na naszych oczach. Ksiądz proboszcz
chciał uzyskać od ówczesnych władz teren pod budowę obejmujący obecnie cały
plac kardynała Stefana Wyszyńskiego. Władza się jednak na to nie zgodziła i Dom
Parafialny być może, dlatego stoi tak blisko kościoła. Potem, kiedy sytuacja
polityczna trochę zelżała, urząd sam zabiegał, aby parafia wzięła cały ten
teren, ale ksiądz proboszcz nie zgodził się.
Koszt
budowy Domu Parafialnego oszacowano na 4 miliony zł. Ostatecznie wyniósł on
(podobno) 14 milionów. Dom Parafialny budowany był społecznie przez parafian i z
funduszu parafian. To było ogromne wyzwanie, ale i radość z tworzenia
wspaniałego dzieła. Do pracy mężczyźni przychodzili spontanicznie. Nie było
obowiązku tylko zachęta ze strony obrotnego proboszcza. Już wtedy była w
parafii ta wspaniała instytucja, jaką są Ojcowie Ministranci. To oni byli
najbardziej aktywną grupą na budowie. Ja ze wstydem muszę przyznać, że na
palcach jednej ręki można policzyć ile razy byłem na tej budowie, ale na pewno
kopałem fundamenty.
Oprócz
entuzjazmu w narodzie, były też oczywiście głosy krytyczne. Krytykowali, jak
zawsze ci sami: ci co nie pracowali na budowie i nie pomagali finansowo w
budowie. Ksiądz proboszcz tłumaczył, że nie buduje dla siebie, ale dla parafii.
Faktycznie niedługo pomieszkał w nowym domu, bo odszedł na własną prośbę w czerwcu 1986 roku do Żurawiny
pod Wrocław.
Budowa
domu z salami do nauki religii była koniecznością, którą ci, co posiadali
dzieci doskonale rozumieli. Zupełnie nie wyobrażam sobie, gdzie te lekcje
religii się odbywały. Religii w szkole nie było od 1960 roku. Ja sam pamiętam,
jak swoje dzieci w wieku przedszkolnym prowadzałem do salki na pierwsze piętro
w budynku, w którym mieszka pan organista. Budynek ten i poprzedniej plebani,
pamięta chyba jeszcze XVII wiek.
Podczas
budowania Domu Parafialnego, bez pozwolenia, zrobiłem trochę zdjęć. Odbitki też
sam robiłem. Załączone są w Galerii. Jak do tej pory nigdzie nie były one publikowane, a więc są, w
pewnych sensie, unikalne. Dzieląc się nimi z Czytelnikami Strony zachęcam, do
podzielenia się swoimi wrażeniami z budowy Domu Parafialnego. Może ktoś ma również
zdjęcia, a może obraz Matki Bożej w ramce, jako pamiątka i podziękowanie za
znaczący wkład w budowę? Wiem, że takie wyróżnienia były.
ZOBACZ GALERIĘ Bolesław Stawicki