Ponieważ
nikt więcej nie przyszedł, zaraz po 9. pojechaliśmy znaną dobrze nam trasą na
Ostroszowice. Po drodze, oczywiście, Grodziszcze, Rudnica, Jemna, Budzów, Brzeźnica,
Potworów i zaraz Bardo.
Od
kolegi Janka, który mieszkał kiedyś w Rudnicy, dowiadujemy się wielu ciekawych
spraw. Nie wiedziałem np., że w Rudnicy po lewej stronie drogi do Jemnej, na
terenie przed lasem było jeszcze po wojnie lotnisko niemieckich samolotów
wojskowych. Był pas startowy i jeden hangar. Po wojnie teren ten należał do
PGR. W hangarze przechowywano snopki ze zbożem. Pas startowy zlikwidowano
skuwając nawierzchnię i teraz jest tam pole uprawne.
Jak
zwykle ciekawie i tajemniczo prezentowały się forty w Srebrnej Górze.
Zaraz za Budzowem, jadąc w kierunku Brzeźnicy, po prawej stronie widać murowaną, stożkową wieżę. Nikt z nas nie umiał powiedzieć niczego na jej temat.
W małej Brzeźnicy jest ładny kościół i, co może trochę dziwić, prawdziwe rondo. Na rondzie stoi „ludzik”, orzący pole z przewieszoną przez szyję fuzją. Jaka jest symbolika tego „pomnika”, trudno się domyślać, ale zainteresował mnie pług. Otóż, jak się orientuję, takich pługów z podwójnym lemieszem w Polsce nie stosowano. Orano pole „na okragło” zaczynając bruzdą przez środek pola. Natomiast mój ojciec, który był podczas wojny na robotach w Niemczech, orał pole, jak mi tłumaczył, właśnie takim podwójnym pługiem, gdzie przy nawrocie uruchamiało się mechanizmem drugi lemiesz i orało się bruzda, przy bruździe nie obchodząc pola. Podobne rozwiązanie jest teraz w pługach cztero- , czy pięcioskibowych. A więc, najprawdopodobniej, jest to pług poniemiecki, a więc ludzik przedstawia Niemca. Ale dlaczego z bronią?
Zaraz za Budzowem, jadąc w kierunku Brzeźnicy, po prawej stronie widać murowaną, stożkową wieżę. Nikt z nas nie umiał powiedzieć niczego na jej temat.
W małej Brzeźnicy jest ładny kościół i, co może trochę dziwić, prawdziwe rondo. Na rondzie stoi „ludzik”, orzący pole z przewieszoną przez szyję fuzją. Jaka jest symbolika tego „pomnika”, trudno się domyślać, ale zainteresował mnie pług. Otóż, jak się orientuję, takich pługów z podwójnym lemieszem w Polsce nie stosowano. Orano pole „na okragło” zaczynając bruzdą przez środek pola. Natomiast mój ojciec, który był podczas wojny na robotach w Niemczech, orał pole, jak mi tłumaczył, właśnie takim podwójnym pługiem, gdzie przy nawrocie uruchamiało się mechanizmem drugi lemiesz i orało się bruzda, przy bruździe nie obchodząc pola. Podobne rozwiązanie jest teraz w pługach cztero- , czy pięcioskibowych. A więc, najprawdopodobniej, jest to pług poniemiecki, a więc ludzik przedstawia Niemca. Ale dlaczego z bronią?
W
Potworowie wcale nie jest potwornie. Ludzie mieszkają normalnie i nawet
powstają nowe domy. Nie powiem, że potworne, raczej interesujące, są dachy na
jednym z kompleksów budynków.
Wjeżdżając
na bardzo ruchliwą trasę do Barda, spotkaliśmy, również na rowerze, naszego
kolegę z pielgrzymki rowerowej – Wiesława. Nie można było się nie zatrzymać i
choć chwilę zagadać.
Dojechaliśmy
wreszcie pod bazylikę i udaliśmy się na dziedziniec, na którym stoi pomnik
błogosławionego Jana Pawła II. Zastaliśmy tam ustawiony orszak liturgiczny,
przygotowany do wejścia do bazyliki. Widzieliśmy na placu naszego księdza
proboszcza, księdza Krzysztowa Orę, naszego diakona Michała i jednego kleryka.
Pięknie prezentowała się grupa Bractwa Krzyża Świętego z Wałbrzycha w
purpurowych pelerynach ze sztandarem i księża Kanonicy Kapituły Katedralnej.
Widziałem przewodnika pieszej pielgrzymki na Jasną Górę, księdza Romualda Brudnowskiego z Kudowy Zdroju, był ksiądz
proboszcz Kokoszka z Dzierżoniowa i ksiądz Proboszcz Dzik z Pieszyc. Widziałem
młodych księży, z którymi jeszcze jako klerykami w 2010 roku szedłem w
pielgrzymce do Częstochowy. Był też, oczywiście, kustosz sanktuarium, który
jest nam bliski ze spotkań pielgrzymkowych w Radoszowicach i z racji głoszonych
w naszej parafii rekolekcji. Z Księdzem Kardynałem było aż dziewięciu Księży
Biskupów (tylu naliczyłem), co potwierdzało rangę tego wydarzenia w Bardzie.
Robiłem
zdjęcia, a obok mnie stał ksiądz Roman Tomaszczuk, Redaktor Naczelny „Gościa
Świdnickiego”. Być tak blisko i nie przedstawić znaną na całą diecezję naszą
grupę „Wiraż” byłoby zdradą. Ksiądz Tomaszczuk wykazał zainteresowanie nami,
naszym opiekunem – księdzem Danielem i naszą stroną internetową. Może zaowocuje
to w Jubileuszowym Roku naszego pielgrzymowania na Jasną Górę jakąś chociaż
wzmianką w „Gościu”. Jak na razie planowany wywiad w „Radio Rodzina” i wyjazd
do Torunia do Telewizji „TRWAM”, związany z jubileuszem, pozostaje ciągle w
zamierzeniach.
Kiedy
orszak, kierując się do wejścia do bazyliki, przechodził koło nas, zostaliśmy
przez księdza Krzysztofa obdarowani szczerym, przyjaznym uśmiechem. Może ksiądz
pomyślał: - To moje chłopaki! A nam było bardzo miło. Ksiądz Biskup Ignacy też
nas zauważył, a Ksiądz Kardynał nam pobłogosławił.
Redaktor
Strony – Bolesław Stawicki
ZOBACZ GALERIĘ
http://www.youtube.com/watch?v=bGinjmAlUKU
Myślę, że korzystając z pogody w najbliższą sobotę tj 24 sierpnia pojedziemy w góry. Dlatego proponuję przyjechać pod kościół na "góralach". B.S.
ZOBACZ GALERIĘ
http://www.youtube.com/watch?v=bGinjmAlUKU
Myślę, że korzystając z pogody w najbliższą sobotę tj 24 sierpnia pojedziemy w góry. Dlatego proponuję przyjechać pod kościół na "góralach". B.S.