Patrzyłem
niedawno w internecie na mapę ciągle żyjącego w moich miłych wspomnieniach
miasta Kwidzyna. Miasto od strony Malborka kończyło się kiedyś ulicą Graniczną,
na której mieszkała siostra mojego ojca
z rodziną. Byłem tam częstym gościem i nie tylko w wakacje. Kiedy patrzyłem na
mapę ze zdziwieniem ujrzałem, że tam gdzie było pole, jest teraz duże osiedle
domków jednorodzinnych, z małymi przydomowymi ogródkami, co potwierdziło
zdjęcie satelitarne. Osiedle jest poprzecinane wieloma bajkowymi ulicami:
Kubusia Puchatka, Cypiska, Bolka i Lolka, Czerwonego Kapturka, Calineczki,
Jacka i Agatki oraz, czuwających nad całością – Krasnoludków.
Gdy
„wróciłem” do Bielawy – jakże inna rzeczywistość. Piękne osiedle XXV-lecia PRL
z piękną aleją – ulicą generała broni Zygmunta Berliga.
Kim
są wymienione wyżej postacie z bajek, nikomu nie trzeba przypominać. Nie każdy
natomiast wie, kim był generał Berling. Przygotowałem się do przedstawienia
postaci generała, ale ze względu na ogrom
tego materiału i konieczność w związku z tym wybiórczego potraktowania tematu,
zrezygnowałem. Odsyłam do wielu publikacji opisujących generała Zygmunta
Berlinga, w tym może do mniej znanej książki Narcyza Łopianowskiego - „Rozmowy
z NKWD 1940 – 1941”. Polecam je szczególnie naszym bielawskim radnym i władzom
samorządowym.
Co
nieco z tej ostatniej pozycji zacytuję. Otóż w 1941 roku w „Małachówce” płk
Berling był pomysłodawcą tzw. „Deklaracji hołdowniczej”. Było w niej napisane:
„My, niżej podpisani
oficerowie byłej Armii Polskiej wyrażamy hołd redakcji pisma Nowe Widnokręgi, którego
zadaniem jest odkrywanie nowych dróg dla Narodu Polskiego i uświadamianie
Polaków, że szczęśliwa przyszłość może ich czekać tylko w oparciu o Związek
Radziecki, z którego dobrodziejstw zawartych w Konstytucji Stalina korzysta już
znaczna część Narodu Polskiego i oby pozostała część weszła jak najprędzej w
skład szczęśliwych Narodów ZSRR”.
Deklarację
zakończono:
Niech żyje ZSRR –
ojczyzna pracujących całego świata!
Niech żyje genialny
wódz ludu pracującego i narodów uciśnionych, tow. Stalin.
We
wspomnianej willi „Małachówka” wypracowano również program dla przyszłości
Polski:
- Zmiana ustroju Polski przy pomocy Armii
Czerwonej.
- Wcielenie Polski w skład Związku
Radzieckiego jako 17 Republiki.
- Utrwalenie wytworzonego stanu rzeczy przez
pozbycie się w humanitarny sposób przeciwników, tj. rodzin oficerów,
urzędników państwowych, oraz wszystkich tych, którzy ośmielą się okazywać
niezadowolenie. Pozbycie się miało polegać na wywiezieniu w głąb Rosji
Sowieckiej.
( z relacji rotmistrza Łopianowskiego)
Komunikat IPN:
Komunikat w sprawie nazw ulic, placów
oraz patronów i imion instytucji publicznych, będących formą okazywania czci i
szacunku dla ideologii nazistowskiej i komunistycznej.
Mając na względzie udział organów państwowych i
instytucji Trzeciej Rzeszy Niemieckiej i Związku Socjalistycznych Republik
Radzieckich (oraz ich reprezentantów), w tym powoływanych przez nie partii,
organizacji politycznych oraz zbrojnych, organów władzy w latach 1939–1989
(oraz ich reprezentantów), w likwidacji niepodległego bytu państwa polskiego
oraz ich udział w zwalczaniu dążeń niepodległościowych, gwałceniu praw
obywatelskich i praw człowieka, oraz popełniane w ich imieniu zbrodnie
nazistowskie, zbrodnie komunistyczne, oraz inne przestępstwa stanowiące
zbrodnie przeciwko pokojowi, ludzkości i/lub zbrodnie wojenne, Prezes Instytutu Pamięci Narodowej
będzie publicznie występował do odpowiednich jednostek administracji publicznej
z informacjami na temat wciąż występujących w Polsce nazw ulic, placów, skwerów
i obiektów architektonicznych oraz pomników, tablic i miejsc pamięci a także
patronów i imion instytucji publicznych, będących w swej istocie formą
okazywania czci i szacunku dla ideologii nazistowskiej i komunistycznej, ich
reprezentantów względnie znaków i symboli.
No tak. Sprawa jest oczywista. Poprzez zachowanie ulicy
gen. Berlinga, okazuje się w Bielawie cześć i szacunek dla ideologii
komunistycznej zrównanej z ideologią nazistowską.
No, bo czy jest jeszcze inne wytłumaczenie,
żeby taka ulica w Bielawie była?
Instytut Pamięci Narodowej oficjalnie sprzeciwia się
nadaniu ulicom imienia Berlinga i dąży do zmian nazw. Również Instytut, apeluje
o zgłaszanie takich ulic i placów, aby mógł podjąć działania, zmierzające do
ich zmiany.
25 października 2000 roku, Sejm Rzeczypospolitej Polskiej
ogłosił rok 2001 Rokiem Kardynała Wyszyńskiego (ur. 3 sierpnia 1901 roku). W
Bielawie w związku z tym powstała inicjatywa, aby nazwę ulicy gen. Berlinga
zmienić na ulicę ks. kard. Stefana Wyszyńskiego – wielkiego Polaka, duchowego
przywódcę narodu i męża stanu, odznaczonego pośmiertnie 3 maja 1994 roku
odznaką Orła Białego.
Zygmunt Berling mianowany przez Stalina w sierpniu
1943 roku dowódcą 1 Dywizji im. Tadeusza Kościuszki i awansowany do stopnia
generała brygady, już 30 września 1944 r. osobistym rozkazem tegoż Stalina został
ze stanowiska odwołany, jak niektórzy twierdzą – za przyczółki na Wiśle. Ale w
Bielawie utrzymał się i ma się dobrze. Nie ma niczego dziwnego w tym, że w
Bielawie taka ulica powstała. Wszak wtedy przewodnią siłą narodu była PZPR, a
więc i w bielawskim magistracie też siłą była. Ale nawet w 2001 roku, gdy już
od jedenastu lat partii nie było, dla bielawskiego magistratu Berling był nie
do zastąpienia. A i później, gdy
partyjni burmistrzowie zmieniali się na burmistrzów niezależnych, po to,
by mogli dalej „służyć” lokalnym społecznościom,
w Bielawie Berling się ostał.
Jak
długo jeszcze?
Wobec
nieprzychylnego nastawienia władz Bielawy dla uczczenia Prymasa Tysiąclecia w
Jego Roku, ks. proboszcz dr Stanisław Chomiak ufundował tablicę pamiątkową,
która znajduje się w kościele Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w
Bielawie. Imieniem ks. kardynała Stefana Wyszyńskiego nazwano też plac, na
którym znajduje się kościół i pomnik bł. Jana Pawła II.
W
internecie swego czasu i do czasu można było przeczytać ciekawą informację na
temat zmian ulic w Bielawie (załączam fragment większej całości). Z tego wykazu
wynika, że jednak ulica ks. kard. Stefana Wyszyńskiego w Bielawie była. Była i
się zmyła.
Zastanawiam
się, co jeszcze można zrobić, żeby Berling wreszcie z Bielawy wyprowadził się?
Czy stanąć na rękach, a może na jednej, a może zaśpiewać jak były prezydent?
Mam inny pomysł. Poprosić o pomoc krasnoludki, wszak Krasnoludków w Bielawie
jest cała Góra. Wszak One przez wieki współtworzyły historię Bielawy i
pomagały, co nawet uwiecznione jest na płocie przy parku miejskim.
Bolesław Stawicki