Grupa WIRAŻ rozpoczyna sezon rowerowy!!!
W dniu 14.04.2012r. Grupa Rowerowa WIRAŻ obecna przy naszej parafii, zainaugurowała pielgrzymkowy sezon rowerowy wyjazdem do Opactwa Cystersów w Henrykowie. Oto relacja uczestnika tego wyjazdu.
Godzina 7:00. Na placu przy kościele zaczynają gromadzić się zapaleńcy jazdy na dwóch kółkach pragnący tym razem pogodzić swoją pasję z duchem pielgrzymkowego wysiłku. Rozglądam się i widzę całkiem sporo nowych uśmiechniętych twarzy, mimo, że na niebie ciemne chmury a termometr wskazuje niespełna 70C. Dla części z nas to prawdziwy początek sezonu. Mój rower dopiero dziś wczesnym rankiem opuścił po zimie swoje garażowe stanowisko i po dopompowaniu kół postanowił po raz kolejny służyć mi na pielgrzymkowym szlaku. Mam pewne obawy czy dam radę wspiąć się na te kilka wzniesień, które czekają nas po drodze, ale mam nadzieję, że mój Anioł Stróż jak i patron podróżujących - św. Krzysztof i tym razem doprowadzą mnie szczęśliwie do celu i oczywiście pozwolą bezpiecznie wrócić do Bielawy. Teraz nasz duchowy ( i nie tylko duchowy) opiekun ks. Daniel dokonuje szybkiego przeliczenia swoich baranków - bo tym razem niestety wśród pielgrzymów nie znalazła się żadna niewiasta -, jeszcze tylko kontrola bezpieczeństwa a więc czy wszyscy mają odblaskowe kamizelki i kaski, modlitwa przed wyjazdem i start o godz. 7:00. Wyjechało nas spod kościoła 24 osoby, ale już za chwilę dogonił nas lekko zaspany kolejny uczestnik a to jeszcze nie koniec rozszerzania się naszej grupy. Z uwagi na dość niską temperaturę kręcimy dość intensywnie kierując się na Kietlice, Owiesno i Piławę Górną. W Piławie Górnej przy fontannie pierwszy postój. Tutaj powiększamy się o kolejnego pielgrzyma, który jak się później dowiedziałem ma zamiar również zaszczycić nas swoją obecnością w drodze do stóp Jasnogórskiej Pani w czerwcu bieżącego roku. Po chwili wytchnienia i pierwszych przejechanych górkach ruszamy dalej.
Na drugi postój tym razem połączony z lekkim posiłkiem zatrzymujemy się w Uzdrowisku Przerzeczyn Zdrój. Uzdrowisko już prywatne a jednym z tego wyrazów jest to, że bijące tam źródło wody wapniowej, które od „zawsze” było ogólno dostępne jest już niedostępne, mimo że woda nadal z niego wybija jak dotychczas to jednak z przyczyn technicznych nie możliwe jest nabranie jej do pojemnika. Smaczna i jak niektórzy twierdzą lecznicza woda płynie sobie wprost do kanału. Niestety tak wyglądają bezmyślne prywatyzacje w naszym kraju. Po tej nieco dłuższej przerwie pokrzepieni słodkimi bułkami, którymi poczęstował nas ks. Daniel, ruszamy o godz.8:45 w dalszą drogę. Przed nami chyba najdłuższy podjazd na trasie znajdujący się między Podlesiem a Ciepłowodami. Na samą myśl ciarki przeszły mi po plecach. Na niebie próbuje przebijać się nieśmiało słoneczko, ale temperatura jakoś nie chce wzrastać. Z pewnymi oporami, ale jednak udaje mi się wjechać na szczyt wzniesienia. Taka trasa pokazuje siłę jednych (pierwsza grupa „zawodowców” mknęła z zawrotną szybkością), druga grupa to ci, którzy raczej tylko na krótko rozstają się z rowerem mimo śniegu i mrozu, no i na końcu maruderzy, czyli ja i jeszcze kilku współbraci niedoli, dla których górka równa się zostanie nieco z tyłu „peletonu”. Najważniejsze, że na szczycie grupa znów się połączyła i zwartym, uporządkowanym szykiem ruszyliśmy już wprost do Henrykowa.
Godzina 9:45. Szczęśliwie i całą grupą dotarliśmy do miejsca naszej dzisiejszej pielgrzymki. Ks. Daniel zarysował nam plan naszego pobytu w tym pięknym miejscu a następnie przeszliśmy wraz z naszymi pojazdami pod „Cebulę”, gdzie przez chwilę mogliśmy odpocząć i przygotować się do zwiedzania pięknej Świątyni i zabudowań Henrykowskich.
Po zwiedzaniu nadszedł czas na kulminacyjny moment naszej pielgrzymki a mianowicie mszę świętą odprawioną w Kaplicy seminaryjnej. Ks. Daniel odprawił tą mszę św. w intencji nas wszystkich tam obecnych, członków naszych rodzin jak również pozostałych członków Grupy Rowerowej WIRAŻ, którzy to z różnych przyczyn bądź to zdrowotnych lub zawodowych nie mogli uczestniczyć w naszym dzisiejszym wyjeździe. Jako, że nasza wyprawa miała charakter pielgrzymkowy to i każdy z nas obecnych mógł zostawić tu w tym omodlonym miejscu swoje troski, prośby i dziękczynienia.
Kiedy skończył się czas modlitwy przyszła chwila by nieco zadbać o sprawy doczesne. Wyszło na to, że to nie tylko początek sezonu rowerowego, ale i grillowego, jako że po powrocie do naszych rowerów okazało się, że czeka na nas zastawiony stół świeżutkim pachnącym chlebem, napojami i rumianą kiełbaską z rusztu. Za przygotowanie tych smakołyków jesteśmy niezmiernie wdzięczni Mariuszowi i Paulinie, którzy od pewnego czasu niemal zawsze towarzyszą nam na naszych pielgrzymkowych drogach dbając nie tylko o nasze żołądki, ale również o to by nasze niezbędne bagaże nie musiały tkwić na naszych plecach, ale mogły podążać z nami bezpiecznie w parafialnym busie. Serdeczne Bóg zapłać za Wasze poświęcenie czasu, pracy i energii dla wspomożenia działalności naszej formacji. W tym też miejscu należą się szczególne podziękowania dla ks. Daniela, który ponosi koszty zarówno słodkich przekąsek jak i tych bardziej kalorycznych posiłków. Jesteśmy za to niezmiernie wdzięczni. Nieubłaganie jednak czas „lenistwa i obżarstwa” się kończył. Do domu około 37 km. a czas płynie nieubłaganie. Jeszcze wspólne zdjęcia i czas siadać na nasze pojazdy.
Z Henrykowa w drogę powrotną wyruszyliśmy o godz. 13:00. Jakoś tak jest, że do domu jedzie się zawsze nieco szybciej i jakby troszkę lżej. Kilometry uciekały i po jednym krótkim postoju w Przerzeczynie w celu zwarcia szyku o godz. 15:00 szczęśliwie dotarliśmy do miejsca, z którego rano wyjechaliśmy, czyli pod nasz parafialny kościół. Dziękując sobie wzajemnie za tak uroczo spędzony wspólnie dzień zmęczeni, lecz radośni po krótkiej modlitwie rozjechaliśmy się do swoich domów. Pierwsza w tym roku wyprawa Grupy Rowerowej WIRAŻ dobiegła końca. Kolejna zaplanowana na ten rok już w maju tym razem do Barda, do Sanktuarium Matki Bożej Strażniczki Wiary. Szczegółowy termin wyjazdu będzie podany w ogłoszeniach parafialnych.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie. Szczęść Boże.