Konstytucja


           
Gdzie jest Polska? Gdzie są Polacy?
Dzisiaj święto Matki Bożej Królowej Polski i 222 rocznica uchwalenia Konstytucji 3 maja. To, że mieszkam w Bielawie na osiedlu Konstytucji 3 maja, wcale nie zobowiązuje mnie do tego, żebym w tym temacie wypowiadał się. A poza tym nie jestem historykiem ani znawcą tematu tak od strony państwowej, jak i kościelnej. Mimo to, takim prostaczkom jak ja, dobrze jest posłuchać, czy poczytać mądrzejszych od siebie. Warto było dziś posłuchać patriotycznego kazania księdza Krzysztofa Pełecha na Mszy Św. o godzinie 12:30, czy poczytać w internecie odważny tekst homilii arcybiskupa Józefa Michalika.

            Gdzie jest Polska? Gdzie są Polacy?
            Ja ostatnio Polskę i Polaków spotkałem w 80-tym i 81-szym roku. Widziałem Ich też i nawet spotkałem w Częstochowie i Wrocławiu, podczas pamiętnych pielgrzymek papieża Polaka, błogosławionego Jana Pawła II do ojczyzny. Dlaczego tak rzadko? Bo dla mnie Polska – to duma i zgoda. To idea, dla której warto się poświęcić, warto zaangażować. W każdym pokoleniu Polaków takiej Polski się szuka, a jak się znajdzie, potem żyje się Nią lub Jej wspomnieniem. Starsze pokolenie mówi: - Nie o taką Polskę walczyliśmy. Nikt już teraz nie potrafi powiedzieć jednoznacznie, tak, żeby przekonać, co to jest patriotyzm. Czy teraz ktoś walczy o Polskę? Teraz patriota to też ten, który nie bije dzieci i ten, który pałaszuje czekoladowego orła.
            Ludzi w kościele – garstka wiernych patriotów, kilku radnych i przedstawiciele władz samorządowych, zawsze wierni kombatanci i Cech Rzemiosł Różnych z uczniami swojej szkoły. No i orkiestra. A przecież w 1791 roku Ustawa Zasadnicza opracowana była W imię Boga w Trójcy Świętej Jedynego.
            Czy jeszcze kogoś to święto rajcuje, jakby to niektórzy „patrioci” powiedzieli? Taką zewnętrzną postawą wyrażenia swojego patriotyzmu, jest wywieszenie flagi państwowej, takiej prawdziwej, nie udziwnionej. Mimo zabiegów i w tym kierunku, ciągle na naszych domach jest to rzadkość, a może nawet wyjątkowość. W święto Konstytucji 3 maja, na blokach osiedla Konstytucji 3 maja, nie ma żadnej flagi. Ani jednej. Nad wejściami do klatek sterczą zardzewiałe, powyginane uchwyty na flagi założone jeszcze w 1988 roku, kiedy to osiedle powstało. Spółdzielni nie zależy na tym, aby powiesić flagi, przynajmniej na tym osiedlu.
            Ale flagi na mieście są, a nad wszystkimi górują te, umieszczone na kościelnej wieży. Komuś się chciało, wejść tak wysoko. Windy przecież nie ma.
            W czasie, kiedy święto 3 maja było zakazane, Polacy o nim pamiętali. W naszym kościele w tym dniu było zawsze pełno ludzi, którzy w swoich sercach nosili Polskę, o której marzyli. Polskę, do której dążyli i którą ostatecznie wywalczyli. I ta Polska, jest nam znowu zabierana, opluwana, ponownie rozdzielana, ale już nie na trzy części, lecz na drobne kawałki. Ten kawałek – to moja Polska, ten – to moja strefa wpływów, wieś – tej partii, miasto – tamtej partii... A Polacy?
            A Polacy mają długi weekend. I to jest dla Polaków najważniejsze.