Warszawa, 2 czerwca 1979 rok
Przemówienie powitalne na lotnisku
Okęcie
|
Szanowny
Panie Profesorze, Przewodniczący Rady Państwa Polskiej Rzeczypospolitej
Ludowej,
|
Umiłowani Bracia i Siostry!
Drodzy
Rodacy !
2.
Ucałowałem ziemię polską, z której wyrosłem. Ziemię, z której
wezwał mnie Bóg — niezbadanym wyrokiem swojej Opatrzności — na Stolicę
Piotrową w Rzymie. Ziemię, do której przybywam dzisiaj jako pielgrzym.
Pozwólcie
więc, że zwrócę się do was, aby pozdrowić każdego i wszystkich tym samym
pozdrowieniem, którym w dniu 16 października minionego roku pozdrowiłem
zebranych na placu św. Piotra w Rzymie:
Niech
będzie pochwalony Jezus Chrystus!
|
3. Pozdrawiam was w imię Chrystusa, tak jak nauczyłem się pozdrawiać ludzi tutaj, w Polsce...
—
w Polsce, w tej mojej ziemi ojczystej, w której stale tkwię
głęboko wrośnięty korzeniami mojego życia, mojego serca, mojego powołania,
—
w Polsce, w tym kraju, w którym — jak napisał Norwid —
„kruszynę chleba podnoszą z ziemi przez uszanowanie dla darów nieba...”
(Moja piosnka),
—
w Polsce, która należy do Europy i do ludzkości współczesnej
poprzez cały tysiącletni zrąb swoich dziejów,
—
w Polsce, która przez cały ciąg tych dziejów związała się
z Kościołem Chrystusowym i ze Stolicą Rzymską szczególnym węzłem
duchowej jedności.
|
Umiłowani Bracia i Siostry!
Rodacy!
4.
Przybywam do was jako syn tej ziemi, tego narodu, a zarazem,
z niezbadanych wyroków Opatrzności, jako następca św. Piotra: na tej
właśnie rzymskiej stolicy.
Dziękuję
wam, żeście nie zapomnieli o mnie, że od dnia mojego wyboru nie
przestajecie mnie wspierać modlitwą, okazując mi zarazem tak wiele ludzkiej
życzliwości.
Dziękuję
wam, żeście mnie zaprosili.
Witam
w duchu i obejmuję sercem każdego człowieka żyjącego na polskiej
ziemi.
Witam
również wszystkich gości, którzy przybyli na te dni z zagranicy,
a zwłaszcza przedstawicieli światowej Polonii.
Powitałem
już i jeszcze teraz witam przedstawicieli państw i narodów
akredytowanych przy rządzie polskim w Warszawie i wyrażam publiczny
szacunek dla wszystkich tych państw i narodów, które Szanowni Panowie
reprezentujecie.
5. Jakież
uczucia budzi w moim sercu melodia i tekst polskiego hymnu
narodowego, którego przed chwilą wysłuchaliśmy z należną czcią.
Dziękuję
wam, że temu Polakowi, który dzisiaj przybywa „z ziemi włoskiej do polskiej”,
towarzyszy na progu jego pielgrzymki po Polsce ta melodia i tekst,
w którym stale dochodziła i dochodzi do głosu niestrudzona wola
życia narodu: „póki my żyjemy”.
Pragnę,
ażeby mój pobyt w Polsce przysłużył się również tej niestrudzonej woli
życia moich rodaków na ziemi, która jest naszą wspólną Matką i Ojczyzną.
Oby służył dobru wszystkich Polaków, wszystkich polskich rodzin, narodu
i państwa. Oby — powiem to jeszcze raz — pobyt ten mógł przysłużyć się
wielkim sprawom pokoju, przyjaznego współżycia pomiędzy narodami
i sprawiedliwości społecznej.
Niech was
błogosławi Bóg wszechmogący: Ojciec i Syn, i Duch Święty. Bóg
zapłać!
cdn
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz