Niech
będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Umiłowani
Rodacy,
Drodzy Bracia i Siostry, Uczestnicy eucharystycznej Ofiary, która sprawuje się dziś w Warszawie na placu Zwycięstwa. |
2. Dane mi jest dzisiaj, na pierwszym etapie mojej papieskiej pielgrzymki do Polski, sprawować Najświętszą Ofiarę w Warszawie, na placu Zwycięstwa. Liturgia sobotniego wieczoru, w przeddzień Zesłania Ducha Świętego przenosi nas do wieczernika w Jerozolimie, w którym nazajutrz apostołowie — zgromadzeni wokół Maryi, Matki Chrystusa — mają otrzymać Ducha Świętego. Otrzymają Ducha, którego Chrystus im wyjednał przez krzyż, aby w mocy tego Ducha mogli wypełnić Jego polecenie. „Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem” (Mt 28,19-20). W takich słowach Chrystus Pan przed swym odejściem ze świata przekazał apostołom swe ostatnie polecenie, swój „mandat misyjny”. I dodał: „A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni aż do skończenia świata” (Mt 28, 20).
Dobrze się
stało, że moja pielgrzymka do Polski, związana z 900 rocznicą
męczeńskiej śmierci św. Stanisława, wypadła w okresie Zesłania Ducha
Świętego oraz uroczystości Trójcy Przenajświętszej. W taki bowiem sposób
mogę, dopełniając jakby pośmiertnie pragnienia Pawła VI, przeżyć raz jeszcze
tysiąclecie chrztu na ziemi polskiej i wpisać tegoroczny Stanisławowy
jubileusz w to tysiąclecie, z którego wzięły początek całe dzieje
narodu i Kościoła. Właśnie uroczystość Zesłania Ducha Świętego oraz
Trójcy Przenajświętszej szczególnie nas przybliża do tego początku.
W apostołach, którzy otrzymują Ducha Świętego w dzień Zielonych
Świąt, są już niejako duchowo obecni wszyscy ich następcy, wszyscy biskupi,
również ci, którym od tysiąca lat wypadło głosić Ewangelię na ziemi polskiej.
Również ten Stanisław ze Szczepanowa, który swoje posłannictwo na stolicy
krakowskiej okupił krwią przed dziewięciu wiekami.
I są
w tych apostołach i wokół nich — w dniu Zesłania Ducha
Świętego — zgromadzeni nie tylko przedstawiciele tych ludów i języków,
które wymienia księga Dziejów Apostolskich. Są wokół nich już wówczas
zgromadzone różne ludy i narody, które przyjdą do Kościoła poprzez
światło Ewangelii i moc Ducha Świętego w różnych epokach,
w różnych stuleciach. Dzień Zielonych Świąt jest dniem narodzin wiary
i Kościoła również na naszej polskiej ziemi. Jest to początek
przepowiadania wielkich spraw Bożych również w naszym polskim języku.
Jest to początek chrześcijaństwa również w życiu naszego narodu:
w jego dziejach, w jego kulturze, w jego doświadczeniach.
|
3a. Kościół przyniósł Polsce Chrystusa — to znaczy klucz do rozumienia tej wielkiej i podstawowej rzeczywistości, jaką jest człowiek. Człowieka bowiem nie można do końca zrozumieć bez Chrystusa. A raczej: człowiek nie może siebie sam do końca zrozumieć bez Chrystusa. Nie może zrozumieć, ani kim jest, ani jaka jest jego właściwa godność, ani jakie jest jego powołanie i ostateczne przeznaczenie. Nie może tego wszystkiego zrozumieć bez Chrystusa.
I dlatego
Chrystusa nie można wyłączać z dziejów człowieka w jakimkolwiek
miejscu ziemi. Nie można też bez Chrystusa zrozumieć dziejów Polski — przede
wszystkim jako dziejów ludzi, którzy przeszli i przechodzą przez tę
ziemię. Dzieje ludzi! Dzieje narodu są przede wszystkim dziejami ludzi.
A dzieje każdego człowieka toczą się w Jezusie Chrystusie.
W Nim stają się dziejami zbawienia.
Dzieje
narodu zasługują na właściwą ocenę wedle tego, co wniósł on w rozwój
człowieka i człowieczeństwa, w jego świadomość, serce, sumienie. To
jest najgłębszy nurt kultury. To jej najmocniejszy zrąb. To jej rdzeń
i siła. Otóż tego, co naród polski wniósł w rozwój człowieka
i człowieczeństwa, co w ten rozwój również dzisiaj wnosi, nie
sposób zrozumieć i ocenić bez Chrystusa. „Ten stary dąb tak urósł,
a wiatr go żaden nie obalił, bo korzeń jego jest Chrystus” (Piotr
Skarga, Kazania sejmowe). Trzeba iść po śladach tego, czym —
a raczej kim — na przestrzeni pokoleń był Chrystus dla synów
i córek tej ziemi. I to nie tylko dla tych, którzy jawnie weń
wierzyli, którzy Go wyznawali wiarą Kościoła. Ale także i dla tych,
pozornie stojących opodal, poza Kościołem. Dla tych wątpiących, dla tych
sprzeciwiających się.
|
3b. Jeśli jest rzeczą słuszną, aby dzieje narodu rozumieć poprzez każdego człowieka w tym narodzie — to równocześnie nie sposób zrozumieć człowieka inaczej jak w tej wspólnocie, którą jest jego naród. Wiadomo, że nie jest to wspólnota jedyna. Jest to jednakże wspólnota szczególna, najbliżej chyba związana z rodziną, najważniejsza dla dziejów duchowych człowieka. Otóż nie sposób zrozumieć dziejów narodu polskiego — tej wielkiej tysiącletniej wspólnoty, która tak głęboko stanowi o mnie, o każdym z nas — bez Chrystusa. Jeślibyśmy odrzucili ten klucz dla zrozumienia naszego narodu, narazilibyśmy się na zasadnicze nieporozumienie. Nie rozumielibyśmy samych siebie. Nie sposób zrozumieć tego narodu, który miał przeszłość tak wspaniałą, ale zarazem tak straszliwie trudną — bez Chrystusa. Nie sposób zrozumieć tego miasta, Warszawy, stolicy Polski, która w roku 1944 zdecydowała się na nierówną walkę z najeźdźcą, na walkę, w której została opuszczona przez sprzymierzone potęgi, na walkę, w której legła pod własnymi gruzami, jeśli się nie pamięta, że pod tymi samymi gruzami legł również Chrystus-Zbawiciel ze swoim krzyżem sprzed kościoła na Krakowskim Przedmieściu. Nie sposób zrozumieć dziejów Polski od Stanisława na Skałce do Maksymiliana Kolbe w Oświęcimiu, jeśli się nie przyłoży do nich tego jeszcze jednego i tego podstawowego kryterium, któremu na imię Jezus Chrystus.
Tysiąclecie
chrztu Polski, którego szczególnie dojrzałym owocem jest św. Stanisław —
tysiąclecie Chrystusa w naszym wczoraj i dzisiaj — jest głównym
motywem mojej pielgrzymki, mojej dziękczynnej modlitwy wspólnie z wami
wszystkimi, drodzy rodacy, których Jezus Chrystus nie przestaje uczyć
wielkiej sprawy człowieka. Z wami, dla których Chrystus nie przestaje
być wciąż otwartą księgą nauki o człowieku, o jego godności
i jego prawach. A zarazem nauki o godności i prawach
narodu.
Księże
Prymasie! Pragnę tę Najświętszą Ofiarę wspólnie z braćmi biskupami
i kapłanami złożyć we wszystkich intencjach, które Wasza Eminencja
wymienił na początku.
W dniu
dzisiejszym na tym placu Zwycięstwa w stolicy Polski proszę wielką
modlitwą Eucharystii wspólnie z wami, aby Chrystus nie przestał być dla
nas otwartą księgą życia na przyszłość. Na nasze polskie jutro.
|
4. Stoimy tutaj w pobliżu Grobu Nieznanego Żołnierza. W dziejach Polski — dawnych i współczesnych — grób ten znajduje szczególne pokrycie. Szczególne uzasadnienie. Na ilu to miejscach ziemi ojczystej padał ten żołnierz. Na ilu to miejscach Europy i świata przemawiał swoją śmiercią, że nie może być Europy sprawiedliwej bez Polski niepodległej na jej mapie? Na ilu to polach walk świadczył o prawach człowieka wpisanych głęboko w nienaruszalne prawa narodu, ginąc „za wolność naszą i waszą”? „Gdzie są ich groby, Polsko! gdzie ich nie ma! Ty wiesz najlepiej — i Bóg wie na niebie!” (Artur Oppman, Pacierz za zmarłych).
Dzieje
Ojczyzny napisane przez Grób jednego Nieznanego Żołnierza.
Przyklęknąłem
przy tym grobie, wspólnie z Księdzem Prymasem, aby oddać cześć każdemu
ziarnu, które — padając w ziemię i obumierając w niej,
przynosi owoc. Czy to będzie ziarno krwi żołnierskiej przelanej na polu
bitwy, czy ofiara męczeńska w obozach i więzieniach. Czy to będzie
ziarno ciężkiej, codziennej pracy w pocie czoła na roli, przy
warsztacie, w kopalni, w hutach i fabrykach. Czy to będzie
ziarno miłości rodzicielskiej, która nie cofa się przed daniem życia nowemu
człowiekowi i podejmuje cały trud wychowawczy. Czy to będzie ziarno
pracy twórczej w uczelniach, instytutach, bibliotekach, na warsztatach
narodowej kultury. Czy to będzie ziarno modlitwy i posługi przy chorych,
cierpiących, opuszczonych. Czy to będzie ziarno samego cierpienia na łożach
szpitalnych, w klinikach, sanatoriach, po domach: „wszystko, co Polskę
stanowi”.
Skąd
przychodzą te słowa? Księże Prymasie, tak głosi Akt milenijny, złożony przez
ciebie i Episkopat Polski na Jasnej Górze: „wszystko, co Polskę
stanowi”.
To
wszystko w rękach Bogarodzicy — pod krzyżem na Kalwarii i
w wieczerniku Zielonych Świąt.
To
wszystko: dzieje Ojczyzny, tworzone przez każdego jej syna i każdą córkę
od tysiąca lat — i w tym pokoleniu, i w przyszłych — choćby to był
człowiek bezimienny i nieznany, tak jak ten żołnierz, przy którego
grobie stoimy...
To
wszystko: i dzieje ludów, które żyły wraz z nami i wśród nas,
jak choćby ci, których setki tysięcy zginęły w murach warszawskiego
getta.
To
wszystko w tej Eucharystii ogarniam myślą i sercem i włączam
w tę jedną jedyną Najświętszą Ofiarę Chrystusa na placu Zwycięstwa.
I wołam,
ja, syn polskiej ziemi, a zarazem ja: Jan Paweł II papież, wołam
z całej głębi tego tysiąclecia, wołam w przeddzień święta Zesłania,
wołam wraz z wami wszystkimi:
Niech
zstąpi Duch Twój!
Niech
zstąpi Duch Twój!
I odnowi
oblicze ziemi.
Tej Ziemi!
Amen.
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz