Mija zaledwie tydzień od zakończenia naszej rowerowej pielgrzymki do Częstochowy, a już musimy pożegnać się z naszym Przewodnikiem.
O godzinie 11:00 była pożegnalna msza św. związana z odejściem z naszej parafii dwóch księży: ksiądz Krzysztof Krzak odchodzi do Świdnicy, do parafii św. Andrzeja Boboli, a ksiądz Julian Nastałek na studia doktoranckie do Rzymu, na „patrystykę”. Ksiądz Krzysztof, zaczęte studia doktoranckie, będzie kontynuował w kraju. Głównym celebransem mszy św. był ksiądz proboszcz, a towarzyszyli mu przy ołtarzu odchodzący księża.
O godzinie 11:00 była pożegnalna msza św. związana z odejściem z naszej parafii dwóch księży: ksiądz Krzysztof Krzak odchodzi do Świdnicy, do parafii św. Andrzeja Boboli, a ksiądz Julian Nastałek na studia doktoranckie do Rzymu, na „patrystykę”. Ksiądz Krzysztof, zaczęte studia doktoranckie, będzie kontynuował w kraju. Głównym celebransem mszy św. był ksiądz proboszcz, a towarzyszyli mu przy ołtarzu odchodzący księża.
My, jako rowerowi pielgrzymi, mieliśmy zarezerwowane dwie pierwsze ławki w nawie głównej, po prawej stronie. Byliśmy w naszych białych koszulkach z napisem „Bielawa – Częstochowa”. Trzech było w strojach kolarskich – to ci, którzy będą księdza Krzysztofa żegnać oficjalnie przy ołtarzu. Do zarezerwowanej ławki, ku naszemu miłemu zaskoczeniu, dosiedli się również rodzice księdza Krzysztofa, jego brat z żoną i małym dzieckiem w wózku. Ponieważ msza św. o tej godzinie zarezerwowana jest przede wszystkim dla dzieci, śpiewy, modlitwy i czytania były prowadzone przez dzieci. Oczywiście śpiewała schola, w całokształcie działalności której, ksiądz Krzysztof też miał znaczący udział.
Oprawa mszy św. – uroczysta. Ostatnie kazanie dla dzieci, wśród dzieci. Ksiądz Krzysztof umiał do dzieci mówić. I tym razem mówił tak rzeczowo i autentycznie, że taka nauka ma szansę pozostać na długo w pamięci. Ponieważ to już niedługo wakacje, mówił, żeby nie zapominać w tym okresie o Panu Bogu. Ładnie nawiązał do częstego kontaktowania się z przyjaciółmi za pomocą SMS ( Krótka Wiadomość Tekstowa) z komórek i proponował, aby Panu Bogu też takie SMSy wysyłać.
No i na koniec mszy św. wzruszające słowa pożegnań, wypowiedziane przez odchodzących księży. Choć ksiądz Julian był u nas tylko dwa lata, to jednak zapamiętamy go, jako gorliwego kapłana, zaangażowanego w życie parafii. Ksiądz Krzysztof z kolei, przez swoją posługę w bardzo wielu obszarach działania, stał się dla wszystkich bardzo bliską osobą. Kiedy przyszło do pożegnań ze strony parafii, najpierw zabrał głos przewodniczący Rady Parafialnej. Potem starsi ministranci, których przedstawiciel do księdza Krzysztofa wygłosił piękną mowę. Byli jeszcze harcerze, przedstawiciele dwóch grup KSM (Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży), Akcja Katolicka, Odnowa w Duchu Świętym i oczywiście dzieci. Od nas – rowerowych pielgrzymów - ksiądz Krzysztof otrzymał okolicznościowy puchar i niezbędnik z narzędziami rowerowymi. Było wiele wzruszeń, uśmiechów i kwiatów.
Każdy z odchodzących księży powiedział jeszcze kilka słów na pożegnanie, pozostawiając też coś od siebie dla naszej wspólnoty parafialnej. Ksiądz Krzysztof ofiarował Mszał Maryjny, a ks. Julian – Mszał Kościoła Powszechnego, czyli mszał w języku łacińskim.
Jeszcze po zakończeniu uroczystości, pod kościołem, były indywidualne pożegnania, uściski dłoni i wspólne zdjęcia.
Naszych księży będziemy mile wspominać i mieć ich we wdzięcznej pamięci.
Bolesław Stawicki