Hildebrand (urodził się w Tuscii około 1020/1025 roku, zmarł w Salerno
25 maja 1085 roku)
Papież, Biskup
Rzymu, Wikariusz Jezusa Chrystusa, Następca i Książę Apostolski, Najwyższy
Biskup Kościoła, Patriarcha Świata od 22 kwietnia 1073 roku do 25 maja 1085 roku.
Był na tyle
autorytarny i nieustępliwy, że Piotr Damiani nazwał go "świętym
diabłem". Grzegorz
VII głosił, że Kościół powinien być katolicki, czysty i wolny: "Katolicki
dzięki wierze i wspólnocie świętych, czysty od jakichkolwiek zaraźliwych
związków ze złem i wolny od wszelkiej władzy świeckiej".
Spoglądając wstecz na wypełnione
panowaniem swych poprzedników mroczne stulecie, Grzegorz VII mógł był spuścić
głowę ze wstydu. Nie zrobił tego jednak. Zamiast tego wyniósł papiestwo na
wyżyny, do których wcześniej nie śmiało aspirować. "Kościół rzymski
nigdy nie pobłądził, nie zbłądzi też do końca świata", zuchwale oznajmił papież, gdy tylko
wstąpił na stolicę Piotrową w 1073 roku.
Grzegorz ogłosił ponadto, że "prawomocnie
wybrany papież jest, bez wątpienia, świętym dzięki zasługom Piotra
apostoła".
Grzegorz sądził
najwyraźniej, że góruje nad zwyczajnymi monarchami, wydał więc dekret głoszący,
iż mocą papieskiego postanowienia mogą zostać zdetronizowani. Chrześcijaństwo
powinno mieć jednego tylko władcę... i to on nim był. "Któż
nie wie, że królowie i książęta wywodzą się od ludzi nie znających Boga", grzmiał Grzegorz, "którzy
pychą, rabunkiem, perfidią, zabójstwem, słowem, każdą nieprawością podsuwaną
przez diabła, który jest księciem tego świata, dążyli ze ślepą chciwością i
nieznośną arogancją do panowania nad równymi sobie, tj. nad rodzajem ludzkim?
Któż wątpi, że kapłani Chrystusa uważani być winni za ojców i panów królów oraz
książąt, podobnie jak wszystkich innych wiernych?".
Hildebrand był
mnichem benedyktyńskim został prawdopodobnie w klasztorze na Awentynie w
Rzymie, a następnie osiadł w klasztorze w Cluny. Grzegorz VI uczynił go swoim
kapelanem i sekretarzem, a Leon IX - skarbnikiem Kościoła. Był także
opatem klasztoru św. Pawła za Murami i faktycznym architektem polityki
Kościoła za pontyfikatów Wiktora
II, Stefana
IX (X), Mikołaja
II i Aleksandra
II. Jako doradca pięciu
papieży, głęboko przeniknięty ideami Cluny, już przed wyborem na papieża
dokonał znaczących rzeczy dla reformy kościelnej.
Papież Grzegorz
VI został na synodzie w Sutri w roku 1046 uznany za zdetronizowanego i zesłany
na wygnanie przez cesarza Henryka III do Kolonii. Na wygnaniu towarzyszył
papieżowi Hildebrand. Po śmierci papieża Damazego
II w
1048 roku nalegał Hildebrand na biskupa Bruna z Toul, na którego padł wybór
cesarza Henryka III, aby przyjął urząd papieski. Bruno wyraził zgodę i został
wybrany w Rzymie jako Leon IX; do Rzymu towarzyszył mu również Hildebrand. Po
śmierci Leona w 1054 roku rzymianie żądali, aby papieżem został Hildebrand. Ten
jednak odmówił. Udał się do Niemiec i nakłonił Henryka III, aby zgodził się na
wyniesienie na tron papieski biskupa Gebharda z Eichstätt, którego wybrano w
Rzymie jako Wiktora II. Papież Stefan IX (X) przed śmiercią w 1058 roku kazał
przysiąc rzymianom, iż po jego śmierci dokonają wyboru papieża dopiero wtedy,
kiedy powróci do Rzymu Hildebrand, który akurat bawił jako legat w Niemczech. A
ponieważ z tego powodu konklawe odwlokło się o kilka miesięcy, w Rzymie
umocnili swoją władzę Tuskulańczycy. Doszło do niepokojów i podwójnego wyboru
papieża: Benedykta X i Mikołaja X. Podczas pogrzebu Aleksandra II lud rzymski,
nie licząc się z opinią króla niemieckiego wołał: "
Hildebrand ma być papieżem"; i tak 22 kwietnia 1073 został papieżem Grzegorzem VII. Wybór
potwierdziło, przez aklamację, kolegium kardynałów-elektorów, a intronizacja
odbyła się w Bazylice św. Piotra w Okowach 30 czerwca 1073 roku.
W sprawach
wewnętrznych chciał Grzegorz ustanowić ład w Kościele w duchu dążeń
reformatorskich; na synodach w Lateranie w latach 1074 i 1075 potwierdził
wcześniej ogłoszone dekrety: przeciw symonii i o celibacie duchownych. I choć
postanowienia te spotkały się z ostrym sprzeciwem w Niemczech i Francji,
Grzegorz nie ustąpił. Synod rzymski zadecydował, że suspendowani mają być
wszyscy biskupi, którzy za odpowiednią sumę pieniędzy zezwalają podległym sobie
duchownym na życie w konkubinacie. Tak stopniowo, acz z trudem, celibat
zyskiwał uznanie. W podobny sposób zwalczał Grzegorz inwestyturę świecką,
czyli obsadzanie kościelnego urzędu biskupa przez książąt świeckich. Papież
domagał się wolności dla Kościoła, niezależności od państwa oraz ściślejszej
więzi Kościoła z papiestwem. To również prowadziło do nieporozumień między
Grzegorzem a biskupami, głównie zabiegającymi o własne prawa, zwłaszcza w
Niemczech i Francji.
Z niezwykłą
energią kontynuował reformy, nazwane gregoriańskimi, zmierzające do
zlikwidowania symonii, upowszechnienia celibatu i wzmocnienia papiestwa. W
marcu 1075 roku w zapiskach "Dictatus papae" zawarł 27 twierdzeń, akcentując m.in.
osobistą świętość papieża i jego prymat, także wobec władzy świeckiej. Nowych
biskupów zobowiązał do składania mu przysięgi wierności i wizyty w Stolicy
Apostolskiej (visitatio liminum ad limina). Na synodach rzymskich potępił
małżeństwa księży, symonię oraz inwestyturę świecką. Żonatym kapłanom zabronił
sprawowania funkcji świętych, polecił im oddalić żony, a lud upoważnił do
nieposłuszeństwa wobec opornych. Pod karą ekskomuniki zakazał przyjmowania
świeckich godności.
Grzegorz VII
planował krucjatę, która miała odzyskać Grób Święty w Jerozolimie, uwolnić
Bizancjum od Saracenów i przywrócić jedność z Kościołem wschodnim.
W polityce
kościelnej kierował się Grzegorz ideami, które zawarł Augustyn z Hipony w
"Państwie Bożym". Tak to wywodził papież w swych listach: Chrystus przekazał Piotrowi władzę wiązania
i rozwiązywania. W wyniku tego papież jako następca Piotra jest najwyższym
sędzią w sprawach duchowych. Ale Piotr ustanowiony został także przez Chrystusa
najwyższym władcą nad królestwami ziemskimi. Dlatego papież w konkretnym
przypadku ma prawo usuwać z tronu cesarza. To w konsekwencji doprowadziło
do sporu z niemieckimi królami i książętami (którzy i tak już niechętnym okiem
patrzyli na odpływ pieniędzy z ich krajów, w formie rozmaitych opłat, do
Rzymu). Zrazu nie oczekiwano żadnego oporu przeciwko papieżowi ze strony
Henryka IV (spór o inwestyturę); pogodził się on także z faktem, iż nie
powiadomiono go o zamiarze wyboru papieża. Ale w roku 1074 wysłał Grzegorz
dwóch posłów do Niemiec, którzy tam mieli przeprowadzić synod reformatorski w
duchu kościelnej odnowy. Plan ten nie powiódł się na skutek sprzeciwu biskupów
niemieckich.
Przez długi
czas papiestwo poddane było potężnym cesarzom Świętego Cesarstwa Rzymskiego
Narodu Niemieckiego, którzy władali Niemcami północnymi Włochami, manipulując
papieżami i zmieniając ich wedle własnego upodobania. Grzegorz, który był
świadkiem, jak jego poprzednik i imiennik, Grzegorz
VI, został wygnany przez
cesarza Henryka III, postanowił, że rzuci owych aroganckich monarchów na
kolana. Do tego celu wykorzystał panowanie Henryka IV, którego oskarżył o
wtrącanie się w sprawy Kościoła. W bezprecedensowej demonstracji papieskiej
władzy Grzegorz zdjął z tronu cesarza: "W imię Boga Wszechmogącego zakazuję Henrykowi
władania królestwem Italii i Niemiec. Uwalniam też wszystkich jego poddanych od
przysiąg, które mu złożyli lub w przyszłości złożą, i ekskomunikuję każdego,
kto będzie mu służył jako władcy".
W kwestii tzw.
inwestytury świeckiej Henryk był nieugięty: w Mediolanie i innych biskupstwach
osadził nowych biskupów. Grzegorz zwrócił mu uwagę na jego nie kanoniczne
działanie i zagroził klątwą. W przekonaniu, iż pozycja papieża jest
kwestionowana w całym Kościele, w styczniu 1076 roku biskupi niemieccy wystosowali
list, w którym oświadczyli, że Grzegorz został usunięty z urzędu. W tej
sytuacji do sporu włączył się także król. Jego kancelaria opublikowała list
króla do Grzegorza, zaczynający się od słów: "Henryk, nie z uzurpacji, lecz z zrządzenia Bożego
król, do Hildebranda, już nie papieża, lecz fałszywego mnicha". List kończył się żądaniem: "Opuść
tron! Opuść tron! Ty, którego przeklinać się będzie przez wieki!". Na synodzie w roku 1076 papież
odpowiedział ekskomuniką Henryka. 14 lutego 1076 roku jako pierwszy władca
został wyklęty: "Zakazuję królowi Henrykowi, synowi cesarza Henryka,
sprawować rządy w Niemczech i w Italii, ponieważ z pychą powstał on przeciwko
Kościołowi. Uwalniam wszystkich chrześcijan od przysięgi, którą mu na wierność
złożyli, i zabraniam uważać go za swego króla".
Uaktywniło to
przeciwników politycznych Henryka: spotkali się oni w roku 1076 w Trebur koło
Moguncji, domagając się, przynajmniej niektórzy z nich natychmiastowego wyboru
nowego króla. Posłowi papieża udało się jednak doprowadzić do pewnego kompromisu:
Henryk miał się zobowiązać na piśmie do posłuszeństwa wobec papieża i do
pokuty, i to w ciągu jednego roku. W tym celu zaprosili oni papieża do
Augsburga, gdzie miał on zakończyć spór z królem. Papież, który zaproszenie
przyjął, wyruszył do Niemiec. Również król, który miał prosić papieża o zdjęcie
ekskomuniki, wybrał się na to spotkanie. Po drodze obaj spotkali się w
Canossie. W obawie przed utratą tronu Henryk IV przywdział szaty pokutne i we
włosiennicy przybył do Canossy, gdzie u bram zamku przez trzy dni (25-28
stycznia 1077 roku) oczekiwał na absolucję, którą otrzymał dzięki
wstawiennictwu margrabiny Matyldy Toskańskiej. Papież uczynił to 28 stycznia
1077 roku, udzielając królowi także komunii św. Był to rodzaj upokorzenia
króla; w sumie jednak przekształciło się ono w polityczną porażkę papieża: król
uratował swój urząd, ale papież poświęcił swoje polityczne przywileje na rzecz
duchowych zadań.
Tak wywalczony
pokój był jednak krótkotrwały: niemieccy książęta nie chcieli się pogodzić ze
zdjęciem ekskomuniki z Henryka i obwołali antykrólem jego szwagra, Rudolfa von
Rheinfelden, co doprowadziło do wojny domowej. Rudolf zdobywał coraz więcej
zwolenników: Henryk prosił papieża o ekskomunikowanie Rudolfa, bo w przeciwnym
wypadku powoła antypapieża. Na tę groźbę Grzegorz odpowiedział na synodzie w
marcu 1080 roku ponowną klątwą Henryka i jego detronizacją. Niemieccy biskupi
nadal opowiadali się po stronie Henryka IV, który zwołał 25 czerwca 1080 roku
synod do Brixen w Tyrolu i ogłosił detronizację Grzegorza VII oraz wybór na
papieża, arcybiskupa Rawenny Wiberta - Klemensa III. Wkrótce Rudolf zginął, a
Henryk IV ruszył z wojskiem do Italii, ale nie udało mu się miasta zdobyć.
Dopiero w roku 1083 zajął dzielnicę miasta zwaną Miastem Leona, a w roku 1084,
po licznych przekupstwach także pozostałe części miasta - Grzegorz VII schronił
się w Zamku św. Anioła i osadził na tronie papieskim Klemensa III. Odtąd 15
kardynałów przeszło na stronę antypapieża, który na propozycję Henryka wybrany
został przez duchowieństwo i lud Rzymu, i intronizowany w Lateranie.
Na odsiecz
papieżowi wyruszyły do Rzymu wojska normańskie, a armia niemiecka wycofała
się, razem z antypapieżem. Normanowie dopuścili się jednak licznych rabunków i
gwałtów, paląc i rujnując Wieczne Miasto, oburzony lud zmusił więc także
Grzegorza VII do opuszczenia Rzymu.
Papież musiał
opuścić Rzym jedynie z garstką zwolenników i udał się na Monte Cassino, a potem
do Salerno, gdzie zmarł i spoczął w miejscowej katedrze. Nad jego kryształową
trumną umieszczono słowa, które miał wypowiedzieć na łożu śmierci: "Umiłowałem
sprawiedliwość, a znienawidziłem nieprawość, dlatego umieram na wygnaniu".
Ku zaskoczeniu
Henryka edykt papieski przyniósł skutek i wasale zaczęli wypowiadać mu
wierność. Szybko spostrzegł, że musi ułożyć się z papieżem, chociaż nigdy
pewnie nie zdawał sobie sprawy, jak upokarzającym będzie to doświadczenie.
Ukorzywszy się przed Grzegorzem w zamku pod Parmą, cesarz odarty został ze
wszystkich cesarskich insygniów. Kazano mu nawet zdjąć odzienie. W samym środku
surowej zimy stał Henryk IV, drżący i nagi, papież zaś rzucił mu zgrzebną
wełnianą tunikę, nie rzekłszy słowa. Z miotłą w jednej i nożycami w drugiej
dłoni - symbolami gotowości przyjęcia chłosty i ogołocenia z władzy - poniżony
monarcha stał na zimnie przez trzy dni, czekając na papieskie zmiłowanie.
"Henryk był pierwszym
księciem, który odczuł na sobie przenikliwy cios duchowej broni", napisał Machiavelli. Pierwszy, lecz
nie ostatni. Chociaż Henryk IV pokonał w końcu papieża Grzegorza, usuwając go i
wysyłając na wygnanie, ustanowiony nowy precedens dominacji papieży nad królem
przyjął się.
Grzegorz stale
miał tylu zwolenników co przeciwników. Żeby dobrze rozumieć jego osobowość i
pontyfikat, trzeba pamiętać, że całe jego życie i wszystkie działania
przepojone były duchem religijnym. Czuł się prorokiem i tak działał. Nawet w
najtrudniejszych sytuacjach nie był skłonny do kompromisu. Przeświadczony o
swym obowiązku, kierował się jedynie głosem własnego sumienia. W tych wszystkich
spornych kwestiach nie szło wcale o drobiazgi, lecz o to, kto ma być przywódcą
Zachodu, Kościół czy państwo. Papiestwo głosiło roszczenia przywódcze zgodnie z
koncepcją, iż wyższą wartość należy przypisać czynnikowi religijnemu. Już
wkrótce historia przyznała mu słuszność: zaledwie parę lat po Grzegorzu papież
stał się przywódcą Europy walczącej z islamem. Szczególne znaczenie miała też
walka Grzegorza o zachowanie jedności Kościoła: Kościołowi niemieckiemu, który
teraz uwolniony został od silnych powiązań biskupów z królem, nie groziło już
niebezpieczeństwo przekształcenia się w zorientowany narodowo "Kościół
państwowy", który układałby sobie odrębne życie obok Kościoła
powszechnego. Również idea uniwersalnego prymatu długo przed jego dogmatycznym
zadekretowaniem w roku 1870 - głęboko przeniknęła świadomość narodów.
Za Grzegorza
VII Kościół osiągnął punkt kulminacyjny swej władzy na Zachodzie i otrzymał
najmocniejszy impuls do wewnętrznokościelnej odnowy. "Grzegorz
bywał niekiedy złym politykiem (bo żądał rzeczy niemożliwych), ale był
prawdziwym świętym" (J. Lortz). W roku 1606 roku Paweł V kanonizował Grzegorza. Kościół czci w
liturgii dzień jego śmierci (25 maja) jako dzień pamięci o nim.
W Polsce
odbudowa państwa i Kościoła została dokonana dopiero za panowania Bolesława
Śmiałego. Z przybyciem legatów papieskich w 1075 roku wiąże się reaktywowanie
metropolii gnieźnieńskiej z jej sufraganiami. Powstało również nowe biskupstwo
w Płocku dla Mazowsza, także włączone do gnieźnieńskiej prowincji kościelnej. W
sporze cesarza Henryka IV z Grzegorzem VII o program reform kościelnych
Bolesław Śmiały cały czas popierał papieża. Dzięki tej postawie Grzegorz VII
wyraził zgodę na koronację królewską Bolesława, która miała miejsce w Gnieźnie
na Boże Narodzenie w 1076 roku. Ta owocna współpraca Kościoła i państwa
została gwałtownie zakłócona morderstwem, jakiego się dopuścił król w 1079 roku
na biskupie krakowskim Stanisławie. Niestety nie znamy dokładnie tła tego
tragicznego wydarzenia, które kosztowało Bolesława II utratę tronu, a państwo
polskie znowu znalazło się w orbicie wpływów niemieckich.