Gniezno, 3
czerwca 1979 rok
Słowo do
wiernych zgromadzonych na Wzgórzu Lecha
|
Podarują
mi moi bracia kapłani, klerycy, mężczyźni, że tylko do kobiet i tylko o nich
te słowa. Ale im się to należy.
Drodzy
bracia i siostry! Dziękuję Wam, żeście trwali ze mną, z nami, w tym
prawdziwie rzymskim upale. Widocznie trzeba było, ażeby tutaj
w Gnieźnie, gdzie Polska przyjęła chrzest u początków swoich dziejów,
gdzie ukształtował się Kościół na ziemiach piastowskich, między Poznaniem a
Gnieznem, trzeba było, ażeby tutaj, dzisiaj, panował taki właśnie rzymski
upał! Bo w ten sposób udowodniliśmy jednak po tysiącu lat, że należymy
od czasów chrztu do tej wielkiej wspólnoty rzymskiego Kościoła!
Pragnę
w imię tej naszej wspólnej Matki — Ojczyzny, jeszcze raz oddać hołd
każdej polskiej matce, mojej własnej matce, każdej polskiej kobiecie, każdej
polskiej dziewczynie, oddać hołd macierzyństwu. Oddać hołd kobiecości, oddać
hołd dziewictwu! Gdyby nie było tego macierzyństwa fizycznego czy duchowego,
nie byłoby gniazda, nie byłoby kolebki, nie byłoby rodziny, nie byłoby
narodu!
Uczyńmy
wszystko, ażeby w najwyższym poszanowaniu była kobieta na ziemi
polskiej, ażeby w najwyższym poszanowaniu było macierzyństwo na ziemi
polskiej. Uczyńmy wszystko, aby w najwyższym poszanowaniu było
dziewictwo na ziemi polskiej!
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz